Jebie dramatem, czyli cztery osiemnastki i złamanejra

Nie pamiętam, kiedy ostatnio mój organizm był w tak agonalnym stanie. Nie pamiętam, kiedy ostatnio odczuwałem ból nawet przy próbie kichnięcia. Nie pamiętam, co tak naprawdę stało się na treningu, nie jestem także pewien, czy aby w drodze powrotnej nie zostałem potrącony przez jakiś rozpędzony pojazd. Tak. Rozpędzony pojazd wiele by tłumaczył…

Nie jestem w stanie odszukać w pamięci ani jednego momentu życia, w którym dostałem fizycznie tak po dupie, jak wczoraj. Trener pod postacią persony o fizjonomii będącej połączeniem małoletniego krasnoluda z ośmiornicą, zrobił nam wczoraj taką jesien średniowiecza, że pociłem się już krwią, łzami, płynem mózgowo-rdzeniowym, a gdy zabrakło i tego – pociłem się katarem. I jakkolwiek by trener nie był sympatyczną osobą – wczoraj żułem pod jego adresem na tyle okrutne przekleństwa, że w samym piekle Belzebub miał czkawkę, a pod kadzią ze smołą przygasał ogień.
Tia… Odkryłem w sobie niezmierzone pokłady bólu i zmęczenia.

Krasnolud i ośmiornica – to zdecydowanie trafne określenie. Jego kończyny – a wydawać się może, że ma ich czternaście kompletów – wyginają się w najbardziej nieprawdopodobne strony. Ten człowiek jest wygibasowany w takim stopniu, że chyba potrafi zrobić sobie kolonoskopię bez żadnych narzędzi i dodatkowych kamer…

Koszmar, powiadam, koszmar.
I dobrze mi z tym.

*****

Chodzą za mną intensywnie Cztery Osiemnastki. Tomasz Niecik stworz… hm… wykona… hmmm… też nie… upierdolił tak ambitną pieśń, że nawet na wiejskich weselach staje się ona czymś, co wstyd grać, a czego słuchanie w aucie na terenie Dupowa Dolnego grozi zainputowaniem sztachety pod żebro. Nie zmienia to jednak faktu, że Cztery Osiemnastki wgryzają się w mózg jak zapach skarpet w męskiej szatni… Cztery Osiemnastki utkwiły też gdzieś w mym łbie, co jest nieco dziwne, bo w moim wieku jedyne cztery osiemnastki jakie mogę zobaczyć w moim samochodzie, to 72-letnia babcia Najwspanialszej-Z-Żon podwożona do domu… Można więc założyć, że nie jestem domyślnym targetem tego… utwor.. hm… tej piose… hm.. też nie… tego zestawu dźwięków odtwarzanego przy czynnym udziale aparatu gębowego pana Niecika.

Dla zainteresowanych – link pod którym znajdziecie wspomniane Cztery Osiemnastki: http://www.youtube.com/watch?v=GKbTC8Z_EGc

*****

Dziś środa. Pierwszy dzień, kiedy na liczniku ‘Lubiących 30latka’ znajdują się ponad 4 setki osób.

Możesz również polubić…

9 komentarzy

  1. Anonimowy pisze:

    A dzień tak dobrze się zapowiadał… Cztery osiemnastki do końca dnia, na na na… 😉

  2. rany, o ile 'bede brałcie w ałcie' mozna bylo jeszcze traktowac jako pastisz, groteske, zgrywe, to tych 4 18 sie nie da traktowac nijak… a jeszcze ten fascynujacy ruch sceniczny brzydszej czesci wykonawczej…. leze i nie ruszam sie ze zgrozy, jakby cos takiego moj syn wykonal – wypisalbym go z domu, nawet jakby na tym zarobil niebotyczne pieniadze….

  3. a_patch pisze:

    "upierdolił ambitną pieśń…" zdecydowanie powinieneś poświęcić się karierze poetyckiej niźli koniom, czy co wy tam hodujecie 😀

  4. a_patch pisze:

    Przesłuchałem… część… tę mniejszą… O KURWA.

  5. Anonimowy pisze:

    jest grubo… Mr. T. Niecik upichcił niezły pasztecik. Z paszcztecikami na I i II planie.

  6. Anonimowy pisze:

    zemdliło mnie….
    Jak można tego słuchać

  7. z ostatniej chwili – podobno – to piosenka o 4 nowych felgach aluminiowych w rozmiarze 18 cali do pojazdu czterokolowego… co nie umniejsza rangi tegoz dziela…

  8. 30lat pisze:

    Widziałem i też polecam 😉

Skomentuj a_patch Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *