Lesson xyz. Slow.
But, but, but, but. Czasami wydaje mi się, że jestem zdobywcą świata. Że już tak dużo osiągnąłem, że tak niewiele brakuje do prawie-zadowolenia z prawie-wszystkiego. A później przychodzi trening. I rozpadają się w pył...
But, but, but, but. Czasami wydaje mi się, że jestem zdobywcą świata. Że już tak dużo osiągnąłem, że tak niewiele brakuje do prawie-zadowolenia z prawie-wszystkiego. A później przychodzi trening. I rozpadają się w pył...
Nie jestem do końca pewien, co się wydarzyło w ostatnią niedzielę. Na pewno wszystko było jak najbardziej poprawne: pot, zmęczenie, poobijane łapy, dziwne trzaski w stawach i smak parkietu w zębach. Jednak jednocześnie… czegoś...