Jaskinia Cabanowa – co się stało z wejściem?

Czasami bywa tak, że człowiek może się bardzo zdziwić. BARDZO.
Po odwiedzinach w Towarnej i Dzwonnicy, tradycyjnie należy odwiedzić kolejny punkt na trasie: Jaskinia Cabanowa. Brniemy więc przez te dziesiątki metrów które są do przejścia, podchodzimy do dobrze znanego skupiska kamieni, schodzę w stronę wejścia i… zaskoczenie. O, odkryłem coś nowego, bo przecież Jaskinia Cabanowa to to nie jest. Cabanka przecież ma wąskie wejście, a w wejściu nieśmiertelny głaz, nad którym trzeba przecisnąć tyłek. I ogólnie ma mniej miejsca na wylocie, więc co to u licha za dziura?
Z niedowierzaniem pakuję się w otwór. Dochodzę do pierwszego zakrętu – no dobra, za zakrętem wygląda znajomo. Główna sala – ewidentnie Cabanowa. Wracam na powierzchnię – no nie… Wszystko rozprute. Głazu, który był gwoździem programu – nie ma. Wszystko wybrane do samej ziemi, serce się kraje, krew się gotuje…
Fakt, będąc ostatnio w Górach Towarnych (3-4 miesiące temu?) zauważyliśmy, że kamień z wejścia jest położony jakby głębiej i jakby pęknięty, czy coś, ale kto by pomyślał, że to zwiastuje takie duże zmiany? Yh,
Jedna z atrakcji dla osób rozpoczynających zabawę z dziurami – głaz przy wejściu Cabanowej – przestał istnieć. Cabanowa już nigdy nie będzie taka, jak kiedyś.
Dla porównania – zdjęcia wejść sprzed zmian.