• "date": "1 października, 2013"
  • "title": "Chwalipost, czyli krowa."
  • "blogger_blog": "30lat.blogspot.com"
  • "blogger_author": "30lat"
  • "blogger_permalink": "/2013/10/chwalipost-czyli-krowa.html"
  • "blogger_internal": "/feeds/6495723430140596885/posts/default/3277720946531335079"

Nigdy w życiu bym nie pomyślał, że będziemy z Najwspanialszą-Z-Żon tyle wiedzieć o krowach. Teraz w knajpie, sącząc leniwie piwo, mamy okazję dysputować o wpływie paszy na ilość mleka, a na imprezach rodzinnych dzielimy się wrażeniami na temat związku podłoża na którym stoi krowa, z prawdopodobieństwem przypadkowej amputacji strzyku. Strzyka. No, tego dzyndzla przy cycach. Znaczy się wymionach.
Tak. Poszliśmy na weterynarię, tam nas jeszcze nie było.

Nadchodzą dni radosne i odkrywcze. Dane nam będzie poznawać tajemnice zwierza wszelakiego, zwyczaje, choroby, gusta i guściki. I bez względu na to, jak światłe idee przyświecają naszemu pędowi do wiedzy, jak szczera jest chęć pomocy zwierzakom, tak komentarz zawsze usłyszę tylko jeden:

– Weź nie pitol o leczeniu zwierząt, zawsze chciałeś na legalu wsadzić krowie rękę w dupę.

Tak. Na przyjaciół zawsze można liczyć.