Powroty: Jaskinia Biała Dziupla

No dobra, pojechałem tam z ciekawości i lenistwa: nie bardzo miałem dzień na pchanie się w jakiś nowy obiekt, to raz, a dwa, interesowało mnie, jak teraz zareaguję na jaskinię, która podczas pierwszej zejścia tak bardzo mnie zachwycała.
Co się zmieniło od ostatniej wizyty w Białej Dziupli? Zdarzyła się Jaskinia Przepaść, która zdecydowanie zawyżyła poziom, jaki musi sobą reprezentować dziura by wzbudzić zachwyt.

Poza tym wszystkim, towarzystwo na ten wyjazd nie było nigdy w Dziupli, więc oni mieli okazję nacieszyć się czymś nowym, a ja korzystałem ze sposobności do przeżywania swoich powrotowych, speleoemocjonalnych wysrywów.

Co można napisać o Białej Dziupli będąc tam drugi raz? No więc tam jest skała, pod nią ta rurka, to trzeba pokopać, tam się przecisnąć, o nie trzeba puszczać liny od drzewa, bo ktoś w środku obił jaskinię i w zasadzie teraz chodzi się tam jak po autostradzie.
No to siup zająca, siup zająca, frrrrrru, trzy kroki, dno, radlerek 0% i do góry.

Nie da się ukryć, że Biała Dziupla nie tyle rozczarowała, co okazała się… zwyczajna. Nie było efektu łał, zachwytu tym, co na ścianach i na stropie. Nie zmienia to faktu, że jaskinia jak na warunki jurajskie, jest ładna i godna uwagi.

Podsumowując: największą radość przyniosła piękna pogoda i fakt, że bardzo ładnie ktoś obił Dziuplę, przez co na przyszłość jest mniej liny do noszenia. I dobrze było znów połazić (krótko, ale jednak!) w towarzystwie Pitera 😊

***** ***

Z perspektywy kilku dni i kilkudziesięciu minut przesiedzianych nad materiałami z jaskini, zaczynam dostrzegać, jak bardzo Biała Dziupla została przeze mnie… źle potraktowana? Może inaczej: po zdjęciach, ilości kadrów i zaangażowania, czy też bardziej braku zaangażowania w podkreślenie tego, jak ładna jest jaskinia można wyraźnie zauważyć brak zapału, zachwytu. Miło było wrócić do tej sympatycznej dziury, ale zdecydowanie był ten powrót mniejszym przeżyciem niż poprzednia wizyta w Dziupli. W zasadzie spłynął on po mnie jak po (hehe) kaczce.
Nie myślałem, że tak bardzo będzie to widać po zdjęciach i tym, jak mało mam do napisania na temat tej jaskini.

A teraz najlepsze: i tak tam wrócę, bo zostały jeszcze dwa tematy do ogarnięcia.
Nie lubię nierozwiązanych spraw.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *